
Dziewczyna, kobieta, inna – Bernardine Evaristo
W „Dziewczyna, kobieta, inna” Bernardine Evaristo prezentuje losy kobiet, które nie mają lekko w swoim życiu, bo wyróżniają się na tle pozostałych. Inna rasa, inny kolor skóry, inne pochodzenie czy odmienna tożsamość płciowa.
Historie tych innych kobiet
„Dziewczyna, kobieta, inna” to dwanaście kobiecych portretów, które przenikają się wzajemnie na pewnych płaszczyznach, a osadzone zostały w Wielkiej Brytanii. Rozciągnięte w czasie prezentują podejście do kobiet na przestrzeni paru ładnych dekad, co pozwala obserwować, jakie zmiany społeczne zachodziły przez ten czas.
Te dwanaście kobiet łączy zatem kraj zamieszkania oraz to, że jakoś różnią się od otaczających je osób, czymś się wyróżniają. Ich wyjątkowość stanowi często źródło ich problemów, ale w szczegóły wchodzić nie będę – musiałabym w zasadzie streścić całą powieść.
Tak dużo a zarazem tak mało
Po przeczytaniu odniosłam wrażenie, że Bernardine Evaristo chciała złapać zbyt wiele srok za ogon i dodatkowo wysłać przy tym jakiś przekaz w świat. Mogę zgodzić się z tym, co głosi opis, że jest to książka:
O ich sile, słabościach, bolączkach, powodach do szczęścia, pragnieniach i miłości. Opowiada o artystkach, bankierkach, nauczycielkach, sprzątaczkach, gospodyniach domowych – w różnym wieku i na różnych etapach życia.
Natomiast z żadnej strony nie jest to oszałamiająca, pulsująca życiem powieść o kobietach, gdyż szczegółów konkretnych historii jest tu jak na lekarstwo. Dwanaście portretów to dużo, a 487 stron to bardzo mało by je szczegółowo przedstawić. Jak dodamy do tego jeszcze, że powieść ma nieść przekaz feministyczny, o wolności wyboru własnej drogi i tożsamości płciowej, to staje się w zasadzie miałkim zlepkiem historii, który nawet nie zapada w pamięć.
Krótkie, zdawkowe przedstawienie bohaterek powoduje, że nie ma możliwości ani poznać ich lepiej, polubić ani tym bardziej się z nimi utożsamiać. Ukazanie tylko konkretnych, nie zawsze najważniejszych momentów w życiu w cale w tym nie pomaga. I tu podam przykład, bo w pewnym momencie dowiadujemy się, że jedna z postaci postanowiła usunąć sobie piersi. Owszem, wspominała o tym w jednym fragmencie ileś stron wcześniej, ale, bądźmy szerzy, to nie jest decyzja którą podejmuje się nad poranną kawą, to nie jest coś, co można cofnąć od tak. A autorka nie ominęła cały proces podejmowania tej decyzji, nie dała opisu odczuć przed operacją i zaraz po niej, ani również tego, jak otoczenie reagowało na tę decyzję.
Z dużą chęcią przeczytałabym powieść, nawet taką na dwieście stron, poświęconą każdej z bohaterek osobno. Taką, gdzie każda z kobiet dostałaby dużo własnej przestrzeni i możliwość opowiedzenia o swoich przeżyciach, przemianach w życiu w sposób rozbudowany i dogłębny.
Nie mogę się pozbyć odczucia, że przez to, że tak dużo tu portretów, a postacie wygłaszają konkretne poglądy, to nie mogę się wyzbyć wrażenia, że Bernardine Evaristo poszła na łatwiznę. Tak, bo „Dziewczyna, kobieta, inna” nie zostawia czytelnika z rozerwanym na kawałki sercem, nie wrzyna się w pamięć dramatami postaci. To udało się w „Wierzyliśmy jak nikt”, gdzie też było sporo bohaterów, a jednak powieść wyszła znacznie lepiej, była bardziej przejmująca i przekaz wypływał naturalnie, nie był wygłaszany jak mądrości życiowe.
Mimo tych licznych, wręcz podstawowych wad, powieść czyta się dobrze, jest prosta w odbiorze, choć sposób jej napisania jest nietypowy. Brak dużych i małych liter, kropek, tradycyjnych dialogów i konstrukcji wypowiedzi. I tu ponownie mam wrażenie, że autorka chciała być inna, awangardowa coś pokazać i coś udowodnić.
Dziewczyna, kobieta, inna – podsumowanie recenzji
„Dziewczyna, kobieta, inna” Bernardine Evaristo to dobra powieść pokazująca losy różnych kobiet wyróżniających się na tle tego, jak społeczeństwo widziało i chce widzieć typową kobietę. Napisana w sposób nietypowy jasno prezentuje konkretne poglądy na to, jak świat powinien wyglądać. Niestety kreacja bohaterek jest nijaka, bo żadna nie dostaje dostatecznie dużo miejsca.
Jeżeli więc szukacie powieści o kobietach, która będzie pulsować życiem, oszałamiać i łamać serce – to nie ten adres. To i wiele więcej znajdziecie np. w „Tysiącu wspaniałych słońc” czy „Czterech muzach”.
Na koniec wspomnę jeszcze o nocie od tłumaczki, którą warto przeczytać bo wyjaśnia podejście do przekładu i czemu zostały podjęte takie a nie inne decyzje. Wielki szacunek za tę notę!
Plusy: | Minusy: |
+ oryginalny język + porusza ważne tematy | – bardzo słaba kreacja postaci – poglądy wygłaszane przez bohaterów jak prawdy objawione – ważne tematy poruszone w sposób nachalny, toporny, bez wyczucia |
Szczegóły:
Liczba stron: 487
Numer wydania: I
Data wydania oryginału: 02.05.2019
Data pierwszego wydania PL: 14.04.2021
Data tego wydania: 14.04.2021
Wydawnictwo: Poznańskie
Tłumaczenie: Aga Zano

Kamienne niebo - Nora K. Jemisin

Puste niebo - Radek Rak
Zobacz również

Niedźwiedź i słowik – Katherine Arden
5 kwietnia, 2022
Filmy o kopciuszku
22 października, 2021