Skarb Atlantów – Agnieszka Stelmaszyk

„Skarb Atlantów” to drugi tom cyklu o przygodach piątki dzieciaków tworzony przez Agnieszkę Stelmaszyk. Po egipskiej przygodzie dwie rodziny archeologów odpoczywają w Grecji rozkoszując się słońcem Morza Śródziemnego. W teorii, bo dzieciaki mają plan odkrycia mitycznego skarbu, na który zwoje pazurki ostrzy sobie bogaty filantrop.

Antyczna cywilizacja

Wydarzenia w drugim tomie „Kronik Archeo” mają miejsce jakiś czas po pierwszym i znów zabierają czytelnika na wyprawę w odległą przeszłość. Tym razem tą związana z greckim światem, mitami i starożytną cywilizacją minojską. Jak zwykle, niczego nie świadomi rodzice, będą rozkoszować się wolnym czasem razem z panią Ofelią, która, mimo szczerych chęci spędzenia spokojnych wakacji, znów wpakuje się w środek afery.

Tym przedmiotom nic się nie stanie, ale na razie zostaną u mnie – oświadczyła dobitnie, po czym wrzuciła je ostentacyjnie do swojej kolorowej torby plażowej, myśląc, że czyn ten zapewni jej błogi spokój i niczym niezmącony wypoczynek. Ale gdyby wcześniej udała się do Wyroczni Apollina w Delfach i spytała Pytię o radę, nigdy by tego nie zrobiła albo byłaby chociaż lepiej przygotowana na to, co miało ją wkrótce spotkać…

Dokładnie tak. Choć to miał być spokojny urlop, Bartek, Ania, Mary Jane, Jim i Martin wpadają na trop przedsięwzięcia (nie)sławnego Miadsa. Znowu szuka skarbów aby się wzbogacić a nie ku chwale nauki. Dzieciaki z pomocą miejscowej dziewczynki Klejto będą starali się rozwiązać zagadkę skarbu z Atlantydy zawierającego wielki posąg Posejdona wykonany ze złota przed chciwym mężczyzną.

Recenzja I tomu:
Tajemnica Klejnotu Nefertiti – Agnieszka Stelmaszyk

Powtórzony schemat

Gdy ktoś czyta różne, długie cykle książek nie będzie zaskoczony, że i tym razem rysuje nam się wyraźny schemat. Drugi tom tego cyklu Agnieszki Stelmaszyk jest „kopią” pierwszego, jeżeli chodzi o układ fabuły. Zagadka? Jest! Osoba osobiście zaangażowana w historię? Jest! Złoczyńca? Jest! Wielki skarb? Jest! Itd., itd. … (nie koniecznie w tej kolejności).

Czy to źle? Niekoniecznie. Historia, choć oparta na schemacie, jest interesująca i wciągająca. Mamy nowe miejsce, a zatem inną kulturę i nowe ciekawostki historyczne. Przygoda, choć podobna, w zasadzie jest nowa, ale nie mniej pasjonująca.

Dobrze, w tym szablonie, wypadają także postacie, bo „Skarb Atlantów” pokazuje ich od innej strony, a postać pani Ofelii zostaje trochę rozbudowana. To króciutkie zarysowanie jej rodziny pozwala inaczej spojrzeć na jej osobę i lepiej zrozumieć jej zachowanie. Wciąż postacie poboczne zarysowane są na tyle, na ile to konieczne, ale w sposób dobrzy, i dzięki temu powieść zyskuje dynamikę oraz jest prostsza w odbiorze.

A gdy już jesteśmy przy dynamice to nie sposób nie podnieść do mocno naciąganych wydarzeń, gdzie banda dzieciaków znów przechytrzyła starszych (i teoretycznie) mądrzejszych od siebie. Ochroniarz i Archeolog wystrychnięci na dudka przez dwunastolatka? No błagam… I to konspirowanie, zakradanie się czy niebezpieczne eskapady są codziennością Ostrowskich i Garnerów, którym towarzyszy Greczynka. Wychodzi to poza logikę i sens, ale w ogólnym rozrachunku trzyma się przysłowiowej kupy i układa w logiczną całość.

Natomiast co do wydania – tak samo wspaniałe jak poprzednie. Mam szczera nadzieję, że wszystkie tomy Kronik są tak cudownie wydane (mój wewnętrzy chomik ds. księgozbioru już zaciera łapki z radości na myśl o tych pięknościach).

Podsumowanie recenzji

„Skarb Atlantów” Agnieszki Stelmaszyk to dobrze napisana, ciekawa i fascynująca książka z walorem edukacyjnym. Doskonale kontynuuje to, co znamy z tomu pierwszego i choć powiela schemat, to intryguje i czyta się świetnie.

Bogaty świat, barwne postacie i szalone przygody stanowią zaletę tej powieści mimo powtarzających się wciąż żartów o „myciu uszu”. Końcówka zaś zapowiada kolejną tajemnicę, a której już nie mogę się doczekać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *