Serial wednesday - recenzja

Wednesday – serial nie tylko dla młodzieży

Pierwsze zwiastuny „Wednesday” intrygowały, pokazywały mniej więcej, czego można się spodziewać. Serial ten już na tym początkowym etapie wyróżniał się na tle innych produkcji, lecz jak wypadł w ostatecznym rozrachunku?

Wednesday – recenzja pierwszego sezonu

High school w świecie jak z Pottera

Kilkanaście lat temu był taki amerykański film dla nastolatków „High School Musical”, który doczekał się kilku części. Moje skojarzenia są z nim nieprzypadkowe bo znowu mamy nową uczennicę, która trafia do nowej szkoły, tym razem z internatem. I tu wjeżdżają z klei skojarzenia z Harrym Potterem, który trafia do szkoły z internatem, gdzie będzie się uczyć magii.

Oba mają w sobie coś z prawdy, bo „Wednesday” to historia o nastolatkach, którzy uczą się niecodziennych przedmiotów, szlifują swoje zdolności, a jednocześnie przeżywają rozterki miłosne i uczestniczą w szkolnych zmaganiach. Nie brakuje także śledztwa, bo oto COŚ atakuje ludzi z miasteczka, a potem także uczniów. Lecz podobieństwa na tym się kończą, gdyż „Wednesday” ma swój u unikalny klimat za sprawą urbanfantasy osadzonego w naszych czasach podszytego mrokiem i czarnym humorem. Ten, który większość zna już z poprzednich, obecnie kultowych odsłon Rodziny Adamsów.

Dobra mieszanka

Co by nie mówić jednak ta mieszanka wyszła temu serialowi na dobra, bo „Wednesday” ogląda się przyjemnie. Oczywiście, dopóki nie wejdą okropne, plastikowe, brzydkie efekty specjalnie od których bolą oczy. Jest ich niewiele, ale jednak są. To pokazuje, że budżetu to na to zbyt wielkiego nie mieli i cięli tam, gdzie mogli i lepiej, że akurat tam. Bo taka Rączka to wypadła jednak świetnie i bardzo prawdziwie, a jej jest więcej niż…tych plastikowych dodatków. Więc duże brawa za mądre gospodarowanie budżetem.

I w ten sposób płynnie możemy przejść do kostiumów i scenografii, które wyglądają dobrze, czasem lepiej, czasem gorzej. Jednak w ogólnym rozrachunku oprawa wizualna jest bardzo dobra, czego nie do końca mogę powiedzieć o tej dźwiękowej. W pamięć zapad tylko Wednesday grająca na wiolonczeli.

Idąc dalej, duże brawa należą się głównej aktorce, bo Jenna Ortega wypadła tu świetnie. Sposób jej bycia, gdy bez słów potrafi przekazać co myśli, zachwyca. Równie dobrze wypada Emma Myers – totalne przeciwieństwo naszej mrocznej panny. Natomiast pozostałe postacie nie mają aż tyle czasu ekranowego, ale ich gra nie wygląda sztucznie.

Sama historia nie jest zaś zbytnio skomplikowana, bo Wednesday obiera sobie za punkt honoru wytropienie i pokonanie tego czegoś, co morduje ludzi i uczniów w pobliskich lasach. W międzyczasie zmaga się z urokami szkolnego życia i chodzi na terapię. Mimo tej prostoty, twórcom udało się stworzyć nie tylko klimat, ale kreować napięcie, mylić tropy i wsadzić trochę humory (w większości tego czarnego). Jako że główną postać to nastolatka obserwujemy jej przemianę, niewielka, ale jednak.

I mogłoby się wydawać, że zgodnie ze wstępem to opowieść dla nastolatków. Jednak nie do końca, bo nie ma tu banałów i naiwności, tak typowych dla typowych młodzieżówek. Historia jest prosta, acz na swój sposób dojrzała z odpowiednią dawką dorosłości, naiwności i nauki na błędach. A otoczka fantasy sprawa, że tym bardziej serial podejdzie także starszym widzom.

Podsumowanie recenzji pierwszego sezonu Wednesday

Co by nie mówić, pierwszy sezon „Wednesday” wybitym dziełem nie jest, ale jest na pewno bardzo dobrym serialem fantasy dla młodzieży z ciekawą, prosta historią, dobrą grą aktorską i mrocznym klimatem poszytym czarnym humorem. Jest więc idealną pozycją do obejrzenia dla przyjemności w sobotni wieczór bez poczucia zmarnowanego czasu. Mam nadzieje, że drugi sezon będzie jeszcze lepszy.

Szczegóły:
Platforma: Netflix
Twórcy: Alfred Gough, Miles Millar
Gatunek: Fantasy, Czarna komedia
Produkcja: USA
Premiera światowa: 23 listopada 2022

Źródło grafiki: netflix

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *