Więzy nieba – A. C. Gaughen

„Więzy nieba” A. C. Gaughen to drugi tom z cyklu „Żywioły”, który zabiera nas w podróż statkiem z Aspasią i jej magiczną załogą. Poznamy odległe lądy, królów a przede wszystkim zobaczymy ciężki i trudny los niewolników.

Świat żywiołów

A. C. Gaughen ponownie skupia swoją historię wokół jednej postaci i ponownie jest to kobieta. Aspasia, panująca nad wiatrem, to nastolatka u progu dorosłości od kilku lat będąca kapitanem statku. Niby wolna, ale jednak wciąż musi odsłużyć swoje dla Cyrus – bezwzględnej handlarki niewolników z Sarokki. Pływając wraz z swoją załogą, składającą się w większości z dzieci z różnymi żywiołami, przeżyje liczne przygody i przy okazji odwiedzi królewskie dwory. W międzyczasie uwikła się w konflikt na skalę międzypaństwową.

Recenzja pierwszego tomu:
Berło ziemi – A. C. Gaughen

W tle tego wszystkiego w „Więzach nieba” dostaniemy kolejne informacje o świecie, zależnościach politycznych czy żywiołach jako takich. Sama historia Asp, stanowiąca trzon fabularny, będzie przy tym ciekawa i momentami zaskakująca.

Mam misję

Jakby na to nie spojrzeć drugi tom „Żywiołów” jest nie tylko inną historią, ale jest też inaczej napisany. Wprawdzie autorka znów przedstawia, dość szczegółowo, wycinek z życia głównej bohaterki, ale tym razem czyni to w szerszej perspektywie. I wypada to już znacznie lepiej.

Przede wszystkim pływająca między lądami i o trudnej przeszłości Asp doskonale sprawdza się jako przewodnik po arenie międzynarodowej. Dzięki niej poznajemy, choć trochę, inne kraje, narody i miejsca, a także dostajemy szersze spojrzenie na świat jako taki, nie wiele szersze, ale to już coś.

Niestety wciąż nie mamy rozbudowanego aspektu kulturowego, przez co każde państwo wydaje się takie samo. Owszem, mają domienne prawa, leżą gdzie indziej, mają inne nazwy lecz na tym właściwie kończą się różnice. To zdecydowanie za mało, by stworzyć barwny, fantastyczny świat.

Podobnie jest ze scenami walki – A. C. Gaughen wciąż unika ich szczegółowego opisu jak tylko może. Wiemy, że są, że były, że ktoś oberwał i polała się krew. Brak rozpisania tego elementu fabuły powoduje, że nie czuć i nie widać tej brutalności, o której wspominają postacie. Przez to nie wybrzmiewa kontrast miedzy szeroko rozpisywanymi chwilami spokoju i sielanki a walką. To zaś skutkuje spłyceniem historii, nadaniem jej takich pozytywnych rysów rodem z opowieści dla młodszych.

Analogiczna sytuacja jest w przypadku postaci – ich postępowanie jest wyjaśnione, ugruntowane i nawet logiczne, jednak brakuje w tym głębi, więcej uczuć i przemyśleń, moralnych rozterek. Niejednoznaczność Asp brzydzącej się handlem niewolnikami a jednak sprzedającej ludzi jest ubrana w bardzo słodką, idealistyczną otoczkę. Kreacja świata aż prosi się o mocniejsze tony, bardziej niejednoznaczne sytuacje. Autorka się do nich odwołuje, rozpisuje je, ale czyni to powierzchownie i szybko wypłyca sceny.

I byłabym zapomniała – wątek romantyczny, którego i tu nie mogło zabraknąć. Położono na niego mniejszy nacisk niż wcześniej, jednak wciąż jest bardzo istotny. Relacja miłosna głównej bohaterki stanowi ważny element całej historii i przy okazji mocno wyidealizowany. Z tego powodu, podobnie jak wcześniej, właściwie trudno powiedzieć, co autorka chciała osiągnąć. Bo to ani nie romans, ani konkretna fantastyka.

Przejdźmy jednak do wydarzeń, bo w „Więzach nieba” mamy szybszą akcje niż w tomie poprzednim i zdecydowanie więcej się tutaj dzieje. Wokół prywatnej historii Asp wydarza się wiele i jest też sporo wątków pobocznych. Mają one sens i zostały dobrze poprowadzone wprowadzając, wspomniane już wcześniej, kolejne informacje o świecie.

Podsumowanie recenzji

„Więzy nieba” A. C. Gaughen to dobra, ciekawa i nawet wciągająca powieść fantastyczna o nastolatce, której los nie rozpieszcza. Kreacja bohaterów i rozszerzony świat w tle opowieści o niewolnicy łapiącej niewolników wypadają lepiej niż w tomie poprzednim. Jednak wciąż, nawet przy tych niejednoznacznych postaciach i niełatwych moralnie decyzjach, brakuje bardziej szczegółowego, szerszego spojrzenia.

Autorka ponownie porusza ważne tematy, a wśród nich kwestie niewolnictwa, lecz nie stara się ich pogłębiać, traktuje je po macoszemu i tylko wykorzystuje jako tło historii. Jako fanka fantastyki czuje też niedosyt, ze względu na brak porządnych opisów scen walk. Przy mocnym nacisku na wyidealizowany wątek romantyczny, całość wypada średnio przekonująco.

Niemniej, jest lepiej niż w poprzednim tomie. Sprawna narracja sprawia, że mimo tych wad powieść czyta się dobrze, a intrygujące wydarzenia potrafią wciągnąć. Ogólnie polecam, jak ktoś przebrnie przez tom pierwszy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *